Poradnik Inwestora, czyli kaczka radzi w co lokować kapitał

Drodzy Czytelnicy,

Kilka postów temu hojnie ciskaliście w kaczkę mulionami bilonu i zylionami banknotów w szczerej walucie uczucia. To udowadnia, że Wasza zdolność kredytowa jest nieograniczona, mniej więcej tak, jak kaczki zdolność do jedzenia pierogów (zawsze zmieści się jeszcze ten jeden, mylnie otagowany jako 'już naprawdę ostatni').

Czuję się zatem w obowiązku ostrzec Was, że kaczka to ścichapęk i defrauduje muliony oraz zyliony, a bilon i banknoty przepuszcza na swoją kolekcję naczyń rytualnych zdobionych błękitnokrwistymi celebrytami.
I tak, w tym roku, po trzech latach posuchy, nienachalna kolekcja kaczki wzbogaciła się o jeden eksponat, który przyleciał pocztą z Wysp Brr. Eksponat był  czule poowijany bibułkami, nie miał adresu zwrotnego i tak doskonale imitował okrągły ładunek wybuchowy, że cud prawdziwy, że nerwowa poczta go nie zdetonowała w ramach profilaktyki terroryzmu. (O kolekcji kaczki przeczytacie na samym dole.)

Jednym słowem, kaczka w tym roku otrzymała już w s z y s t k o przez duże WSZY (co aż prosi się o szkolną dygresję, ale wyjątkowo  się powstrzymam) i doprawdy, nie wypada prosić o więcej.
Tymczasem są wśród nas, tacy, którzy muszą prosić, bo właśnie dotarli do monolitowej ściany swoich możliwości albo brakuje im donośnego głosu, by zwrócić na siebie uwagę.

To z myślą o nich debiutuje tu na blogu: Poradnik Inwestora, czyli  Piramida Finansowa kaczki.





Artykuł sponsorwany przez Pe Ka O.
Czyli Potrzeby, Konieczności i Okoliczności.

Poradnik Inwestora zawiera subiektywną, zestawioną przez kaczkę listę rozmaitych potrzeb, dzieł i akcji, w które można bardzo korzystnie  zainwestować myśli, słowa, opcjonalnie, uczynki i w odwecie spodziewać się pomnożonych zysków, od których nie trzeba płacić podatku dochodowego i które, z czystym sumieniem, można zataić przed ZUS-em!

Bieżąca lista (możliwe, że będą kolejne, okolicznościowo-sezonowe wydania Poradnika, a może była to jednorazowa inicjatywa?) -  podkreślmy wężykiem - jest bardzo subiektywna. Dzieł i potrzeb nie ustawiono według hierarchii ważności, kolejności alfabetycznej, czy po kolorze okładki. Listy nie trzeba podpisywać, acz uradujecie kaczkę, jeśli w komentarzach podrzucicie swoje akcje i obligacje. (Gwoli niezbędnego wyjaśnienia, ucieszy mnie nie  to, że tyle jest spraw, które trzeba załatwiać w trybie obywatelskim, ale to, że Tryb Obywatelski jest  silny, szlachetny i robi co może.)

No to lecimy.

Robótka 

Każdy, kto bywa na blogu kaczki, z pewnością o Robótkę się potknął. Robótka to przecież wspólne, dorodne dziecko kaczki Kierowniczki i Woźnej Bebe. Tę dorodność Robótka zawdzięcza wszystkim, którzy uwierzyli Komitetowi DezOrganizacyjnemu, że kilka słów napisanych na kartce i wysłanych do konkretnego Starszaka z Domu Pomocy Społecznej  dla Dzieci w Niegowie zmienia świat na lepsze. Nawet, jeśli ten świat to niewielki ogrodzony teren plus kilka zabudowań przy szosie na Ostrołękę.  Starszaki kochają Robótkę, kaczka i Bebe od listopada do grudnia brodzą jak dwa  oczadzone flamingi wśród fal wzruszenia, Robótkowicze specjalizują się w realizacji najdzikszych Starszakowych marzeń (konsola dla Marcina, balon dla Leszka!!!), a listonosze w Niegowie już od wakacji  konsumują proteiny na masę i na rzeźbę, by poradzić sobie z dodatkowym wsadem korespondencyjnym. I choć o Robótce huczymy zawsze najgłośniej przy okazji Bożego Narodzenia to nie ograniczamy jej wyłącznie do sezonu świątecznego. Starszaki czekają na kartki przez cały rok.
Jak się przyłączyć? [KLIK] 

Franek 

Ktoś jeszcze nie zna Franka? Niemożliwe. To ten elokwentny, sześcioletni blondas, który na pewno wie, jak nazywa się stolica Suazi, jakie kolory ma flaga Zimbabwe i potrafiłby w lokalnym narzeczu zamówić frytki w Madrycie. Problem w tym, że ciało nie nadąża za intelektem Franka, bo ciało choruje na przeponową postać zaniku mięśni SMARD1. To  ciało trzeba maltretować nieustanną rehabilitacją, którą Franek znosi godnie i cierpliwie, jak przystało na superbohatera. Pomóc można tędy [KLIK] (A ja pytam, dlaczego nie ma tam osobnego konta na ulubione Frankowe brewerie: frytki, mapy polityczne świata i 'Zarys gramatyki hiszpańskiej dla zaawansowanych'?)

Ada 

Ada cierpi na dziecięcą odmianę Alzheimera (Zespół Niemanna-Picka typu C). Tyle, że Ada ma już dwadzieścia jeden lat i nie kwalifikuje się do bezpłatnego programu leczenia, w którym testowany będzie lek cofający objawy  choroby. Taką szansę dostał jedynie jej brat również obciążony zespołem Niemanna-Picka. (Urzędniczy wybór Zofii, psiakrew!) Dla Ady ostatnią szansą jest przyjmowanie leku, który hamuje postęp choroby. Remisja daje jej nadzieję, że doczeka leku, który odwraca objawy choroby. Tymczasem lekarstwo hamujące postęp Alzheimera, Zavesca (Miglustat),  nie jest refundowane  w Polsce, a koszt miesięcznej kuracji to 40 000 PLN. Z pomocą Adzie ruszyli ilustratorzy z kraju i Europy, przekazując na licytacje swoje prace. Linki do kolejnych licytacji zawsze wisiały na kaczym blogu. Z małych i dużych wpłat  dokonanych przez ponad trzy tysiące osób uzbierała się, jak dotąd, prawie jedna trzecia potrzebnej kwoty. Dzięki temu Ada zaczęła terapię i pierwszy raz od długiego czasu czuje się lepiej. To ogromny sukces, ale za wcześnie by spoczywać na laurach.
To nie tylko kwestia finansów. Może ktoś zna kogoś, kto zna kogoś, kto zna kogoś, kto spotyka producenta leku  na spacerze z berneńskim psem pasterskim lub macza z nim okazjonalnie chleb w tym samym garnku do fondue  i mógłby, przy okazji, dla Ady uprosić jakąś zniżkę? Niezbadane są przecież meandry i przecznice internetów.
Jak pomóc Adzie?  [KLIK]

Liliana  

To pierwszy przypadek w historii bloga, gdy ktoś uznał, że kaczka ma zasięg i zwrócił się z prośbą o pomoc w wirtualnym nagłaśnianiu i natrąbianiu. Lila ma dwa lata. Nie chodzi, nie siedzi, nie raczkuje, nie mówi, nie potrafi przekręcić się z jednego boku na drugi, nie ma władzy w rękach. W Polsce wyczerpano wszystkie możliwości diagnostyczne. Istnieje podejrzenie, że Lila cierpi na niezmiernie rzadki zespół wad wrodzonych – chorobę Aicardi-Goutieresa (AGS). Jakiekolwiek będą wyniki aktualnie trwających badań, rodzice i tak będą potrzebować wszelkiej pomocy, albo żeby sfinansować lek na AGS albo żeby dalej szukać przyczyny stanu Liliany. To nie tylko kwestia finansów.  Diagnostyka może zmusić rodzinę do podróży do Paryża lub Filadelfii. Na pewno tam na miejscu przydałaby im się ktoś życzliwy. Może ktoś zna ekspertów od mielinizacji? Informacje o tym, jak pomóc tu [KLIK]

The White Helmets 


Syryjska obrona cywilna potrzebuje finansowego wsparcia. Kto inny otrzymał w tym roku nagrodę Nobla, rozpoczęła się zatem społeczna zbiórka, której celem jest zgromadzenie miliona dolarów, czyli sumy pieniędzy  równorzędnej nagrodzie. Zebrane fundusze zostaną przeznaczone na ubrania ochronne, sprzęt ratowniczy, pomoc medyczną dla rannych i pomoc dla rodzin tych wolontariuszy, którzy zginęli na służbie.
Gdzie pomóc? [KLIK]

Macierzyństwo bez lukru 


to akcja dla chorego na rdzeniowy zanik mięśni, sześcioletniego Mikołajka. Akcję zainicjowała sześć lat temu i niestrudzenie pcha do przodu Dorota Smoleń, czyli Chuda z bloga Od rana do wieczora. Już cztery razy udało się Chudej przekonać śmietanę polskiej blogosfery do wspólnej publikacji na zadany temat. Autorzy zrzekli się honorariów, a dochód ze sprzedaży poszczególnych antologii zawsze w całości zasila konto Mikołajka. W najnowszej, czwartej  edycji o tytule: 'Macierzyństwo bez photoshopa' nie ma tekstów kaczki, co niektórzy mogą nawet uznać za zaletę. Nienasyconych kaczką odsyła się do tomu drugiego i trzeciego, w których pełno kaczych bonmotów. Przedstawienie szczecińskiego teatru Kana – Projekt Matka – jest spin-offem projektu i zawiera kaczkę w kaczce.
Najnowsza antologia blogerskich tekstów tu [KLIK]

Amelka
rys. Elena Barilli
Amelka z mozaiką w dwudziestym chromosomie potrzebuje rehabilitacji. Rodzice Amelki zaangażowali w pomoc dla swojej córki twórców komiksów z całego świata. Nie wypada przegapić tego fanpage'a [KLIK], ani strony www  [KLIK].


Akcja Mentalna Makrela

zdj. Janina Daily
Janina też ma już wszystko (w jej wypadku wszystko jest większe i bardziej puchate niż kolekcja nieporęcznej, rojalistycznej ceramiki, patrz niżej) więc Janina dzieli się nadwyżką z osieroconymi i chorymi fokami. I nakłania do tego innych zarzucając przynętę z puszystych ptysiów i aksamitnych labradorów. Tędy [KLIK]


I tu już nieomal koniec.

Dla tych, którzy dotarli do tego miejsca, BONUS! fragment bezcennej kolekcji kaczki strzeżonej przez gang Pana Kuleczki (owoce natchnionej imaginacji i zwinnego szydełka). Uśmiech Pana Kuleczki sponsorowany prawdopodobnie przez zawartość garnka Rumtöpfle.


Kolekcja kaczki liczy dziesięć  egzemplarzy okołokoronacyjnej brytyjskiej ceramiki zakupionej w starannie wyselekcjonowanych charity shops (trzech jakie były w stu osobowej wsi). Kolekcja ta nie ma żadnej wartości, tematu przewodniego, drugiego dna, ani  nawet sensu. Jednakoż, powtarzając za Sheldonem Cooperem: What's life without whimsy!
[1]

([1]
The Big Bang Theory/The Lunar Excitation (2010)
Sheldon Cooper: But for the record, I only drink hot chocolate in months with an R in them.
Howard Wolowitz: Why?
Sheldon Cooper: What's life without whimsy.
)

Rzutem na taśmę, w temacie kaprysów, czyniących życie przyjemniejszym:

Artur

zdj. Deon.pl

Artur to adoptowany syn siostry Małgorzaty Chmielewskiej. Dorosły autystyk. O tym, jak siostra Chmielewska łata biedę rozdając wędki zamiast ryb, można przeczytać w wielu miejscach, na przykład tu, u samego źródła [KLIK]
kaczka natomiast zwraca Waszą uwagę na osobę Artura. Młodzian ten ma kilka oryginalnych pasji. Pierwsza, to Scooby-Doo. Druga, to kieszonkowe wydania komiksów z bohaterami Disneyowskich kreskówek w dowolnych językach. Dla utrudnienia, wszystko najlepiej w dwóch identycznych egzemplarzach. Dla ułatwienia, ksiażki mogą być używane. (Wysyłka na adres domu w Zochcinie lub Nagorzycach)



Zabrzmi to wyjątkowo banalnie, ale razem, po prostu, możemy więcej.

Pod postem znajdują się rozmaite guziki mediów społecznościowych. Rozprzestrzenianie powyższego Poradnika w całości, czy fragmentach, dozwolone, a nawet wskazane.


©kaczka
24 comments on "Poradnik Inwestora, czyli kaczka radzi w co lokować kapitał "
  1. Chyba pierwszy raz w życiu przeczytałam od początku do końca, z zainteresowaniem i zrozumieniem (!) tekst, który ma w tytule słowo (a nawet dwa!) z dziedziny ekonomii. I teraz jeszcze będę szerować, udając, że je rozumiem.

    Zacny Poradnik i nadzwyczajnie Ci się udał.

    ReplyDelete
    Replies
    1. ... co mi przypomnialo, ze onegdaj majac do wyboru ekonomie kontra filozofie, wybralam ekonomie, motywujac, ze potrzebuje czegos konkretnego (oraz bo prowadzacy byl zabojczo przystojny - prawdziwy George Clooney Wydzialu Zarzadzania). To bylo pol semestru drogi przez meke plus egzamin. Mam przez ten egzamin wypolerowany na gladziutko placek w mozgu nazwany na czesc Ofiar Nauk Ekonomicznych.

      Delete
  2. Kaczko droga! Szacun za kompedium. Ale, może to wiek już ten, guzików do mediów sp., no nie widzę i już. Czy trzeba osobno na KLIK wchodzić? Bo ja bym Cię chętnie tak w całości za-polubiła, albo za-tłitnęła, albo w inny kosmos wysłała (ale nie dalej niż na nieodległą orbitę, żeby się z powrotem ściągnąć dało.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dorka, tuż pod zdaniem na ciemno zielono: "Pod postem znajdują się rozmaite guziki mediów społecznościowych. Rozprzestrzenianie powyższego Poradnika w całości, czy fragmentach, dozwolone, a nawet wskazane.


      ©kaczka"

      Są przyciski do różnych Mediów Socjalnych ;)

      Delete
  3. Lepiej z Kaczką świat ratować,
    niźli zarost wciąż karczować!

    A u Ady martwi mnie niedawna wiadomość mamy Ady, że leki działają świetnie, ale z braku funduszy, nie mogą Adzie dawać pełnej dawki, bo boją się, że opakowanie skończy się zanim uda się nazbierać na kolejne.

    Ale razem możemy więcej!
    Wszak:

    Lepiej działać więcej razem,
    niż samotnym zostać płazem!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie ma, w sumie to nigdy po oczach nie biły, bo ich u mnie nie było. Nawet mnie to zdziwiło kiedyś, ale pomyślałam, że kaczki w sumie reklamowąć nie trzeba :).
      Po zielonym zdaniu mam c w kółeczku i kaczka, to na czerwono. A potem RELATED POSTS i cztery sztuki wyjątków z tego. Używam chroma. Czyli wygląda na to, że zgłaszam buga.

      Delete
    2. Buga jak rybik mutant! Jak karaluch z nadczynnoscia przysadki!
      Chrom odcina kaczce fanow!

      Delete
  4. Szlachetna Kaczka nasza! To prawda, że potrzeb jest dużo. Ale prawdą jest też, że jak się zacznie pomagać, tyle na ile nas stać to, to wciąga. I w taki ciąg to akurat warto wpaść. Dzięki poradnikowi zajrzałam tam gdzie sama z siebie bym nie trafiła.
    Niepewna pewność jutra dotyczy nas wszystkich, ale z pewnością niektórych bardziej.
    Nie zaplanowałam sobie by zostać milionerką, ale po przeczytaniu poradnika, muszę sprawę przemyśleć.
    Powodzenia!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Otototo! Czasem wydaje sie nam, ze musimy byc milionerami, a tak naprawde wcale nie. Pomaganie ma wiecej twarzy niz Swarozyc z Twarozycem razem wzieci!

      Delete
  5. Ściska mnie za bardzo w gardle i oczy mgły zaszły. Kaczko.... lovam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Matko Anko, to sciskanie to rowniez objaw uboczny czytania twojego bloga!
      Frytek, frytek, wiecej frytek!

      Delete
  6. Kaczko, fantastyczny poradnik! Mam nadzieję, że zobaczymy kolejne edycje! :-)
    Ściskam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Byloby fajnie, gdyby tak poradnik przestal byc zupelnie potrzebny, ale sie nie zanosi, sakreble.
      Zatem, kolejne edycje wielce prawdopodobne.
      :*

      Delete
  7. Święty Piotrze! Czy odnotowałeś, w jakim pięknym celu Kaczka swym talentem operuje?
    Wężykiem, Św. Piotrze, wężykiem!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Swiety Piotrze, tylko nie zapisuj mnie do choru!
      :-)

      Delete
  8. :) Kaczko - poradnik cudny! ...I dowiedziałam się przy okazji, gdzie trafiła owieczka :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. I nadal jest biala oraz w jednym kawalku! Jakosc spod Budki!
      :-)

      Delete
  9. Kaczko,
    pozwolisz, ze odesle po prostu Czytelnikow z Chatki do tego postu ?

    ReplyDelete
  10. Poradnik jak i Kaczka na medal :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Moze byc srebrny medal! Ostatecznie wiem, jak go pozniej wyczyscic :-)))

      Delete