925-926

[23-24 Oct 2011]


(...)
Jesień jest oportunistką, a może cierpi na zaburzenia hormonalne?
Żeby podlizać się zimie sypie przymrozkiem, któremu już dawno minęło best before.
Kolaborując z latem podkręca termostat do japonek i bikini.
Ani to to charakteru, ani osobowości.
Szarpie wiatrem poły ubrań, bije na oślep po twarzy słońcem, spływa łzawym deszczem, chwyta za nadgarstki i wykręca stawy wilgocią.
Natura egzaltowanej histeryczki.
Źle znosi przemijanie-przekwitanie?
Żeby przetrwać wyjęłam kłębek starej włóczki, krzywe druty.
Wyplatam.
Potrafię tylko lewe i prawe, nie wiem, które to lewe, a które prawe, nie aspiruje do żakardów, ażurów, abażurów, ani dziesięciopalczastych rękawiczek.
Nie wiem, czy dziergam właśnie pokrowiec na Reichstag, opaskę na równik, magnes na lodówkę, czy szalik dla wiewiórki?
Nie pamiętam nawet, jak zakończyć ten abakan, jak zsunąć go z drutów, by się nie nadpruł?
Intersuje mnie wyłącznie proces, oczko za oczkiem, trzysta w lewo, trzysta w prawo, mozolny centymetr za centymetrem, a z tego łaska bez-myślnej harmonii, dyscypliny i świętego spokoju.

(...)
Dynia wzrusza.
Wije gniazdo na moich kolanach albo wciska głowę pod moim ramieniem i wyłudza pocałunki.
Pewnego dnia, koleją rzeczy, być może spontanicznie zarzuci mi ręce na szyję, żeby się przytulić.
Nie ze zmęczenia, nie ze strachu, ale w świadomym geście uczucia.
Wtedy zniknę.
(Nie zmieszczę tego w sobie.)
Myślę, że zniknę.

©kaczka
6 comments on "925-926"
  1. Poczekaj az Ci zacznie mowic, ze cie kocha. U nas Aminski musial przejac usypianie malej, bo odkad nauczyla sie wyrazac uczucia nie sposob byllo mnie wyciagnac z jej pokoju, przez co zasypialam tam razem z nia...
    Loulou

    ReplyDelete
  2. Ogólnie pogoda na wyspie to wredna dzikuska.
    Wszyscy myślą, że tam wiecznie tylko sobie spokojnie i szaro siąpi, tu chała.
    Pomieszkałam tam wystarczająco dużo czasu, żeby zrewidować poglądy. Teraz we Wrześniu spędziliśmy w Inglandii objazdowy urlaup i nie można się było niczego spodziewać.
    Tubylcy mają w nosie, i tak dzieciaki hasają z bosymi stopami, ramionami, tudzież w gaciach samych.
    Nie można mnie posądzić o przegrzewanie dzieci, babcie, a w szczególności te PRA, nawet od czasu do czasu profilaktycznie załamują kończyny.
    Ale kiedy moje dzieci miały na sobie rajty, spodnie, pełne buty, body z krótkim, bluzki z długim, polarki z kapturem oraz czapkę to tybulskie kilkumiesięczne leżały w wózkach w cienkich pajacykach z wyzierającymi nagimi stopami, a dwulatek szedł z tatą do sklepu na rogu w krótkim rękawie majtkach i klapkach. Tata miał chociaż krótkie spodenki.
    Zgroza mnie ogarniała, chociaż anglikom najwyraźniej służy.
    Sama nie wiedziałam jak się tam ubrać. Mieliśmy jechać na Safari gdzieś w Midlandach a tu zrobiło się szaro buro i deszczowo, my załamka, ale ujechaliśmy pięć kilometrów a tam upał i ani pół chmury i tak się co kawałek zmieniało.
    Nic dziwnego, że im się nie chce co chwilę ubierać.
    A z tymi robótkami to nie do wiary! Ja się zaczęłam ubezmyślniać dokładnie tydzień temu inną techniką.
    Moje córki w sumie mają niecałe 4 lata a już się nauczyły okazywania uczuć w celu przekupienia matki. Starsza nawet mówi: przepraszam mamusiu, daj nagrodę. Porażka wychowawcza.
    Z komentarza zrobił się referat, daruj mi Kaczko.

    ReplyDelete
  3. Jesień jest ciężarną.
    Rozpadniesz się :)
    Ja ostatnio się rozpadłam na kawałki bo tylko mi (nie tacie i nie dziadkowi!!) pokazał swój piracki skarb schowany za łóżkiem!!
    (Ale ja jestem jesienią).

    ReplyDelete
  4. ja się rozpadam, kiedy po jakiejś swojej histerii, Rafik przychodzi, tuli moją nogę (jeszcze sięga ledwie do biodra) i mówi "Plasiam mamusiu.... Plasiaś tes?"

    ReplyDelete
  5. jedno dziecko to mało... teraz już wiem.
    I też zaczęło mnie jesiennie ciągnąć do robótek - bo ja jestem wicemistrz (zaraz po mamusi;-) Tylko wszystkie przyborniki mam gdzieś na strychu, piętnaście lat nie tknięte. Zanim odkopię, to będzie wiosna. I tak to sobie ciurka, ten czas.

    ReplyDelete
  6. > Lou: chytrze nauczyla sie calowac przez kraty lozka. Tez mam embargo na usypianie.
    > Ruffe: cudny referet! poprosze wiecej! obrazek sprzed kilku dni. deszcz. chlod. dziecko w wozku. wiek dwa lata? odziane w ciepla budrysowke. do kompletu zupelnie gole nogi. po kolana.
    > Murron: rozpadne sie, rozpadne sie i znikne :-)
    > Bea: rosnie ci prawnik! :-)
    > Hermi: ciurka, ciurka jak szalony. wczoraj poniedzialek, dzis piatek. trzysta oczek w prawo, trzysta w lewo :-)

    ReplyDelete