824

[25 Jun 2011]


(...)
W ramach zajęć z korporacyjnego hartowania drużyny wyciągamy własne zdjęcia z dzieciństwa.
- Zobacz, kaczko - mówi J. (różnica w metryce rok lub dwa) - mamy prawie identyczne sukienki.
Wydziergane w poprzednim stuleciu szydełkiem przez dwie równoległe matki po dwóch stronach żelaznej kurtyny.
Albo świat był wtedy taki przaśnoubogi, albo moja garderoba taka światowa?

(...)
Stało się.
Pierwszym słowem Dyni nie jest ani Polak mały krwią i blizną, ani über alles in der Welt.
Nie jest nawet Mamo! albo Tato!
Pierwszym słowem Dyni z inteligentnym wskazaniem palcem na przepełniony niekapek jest [a·gua].
[a·gua] [a·gua] [a·gua] [a·gua]!
Jak nic efekt uboczny przestawania z Rubenitem.
Czas gonić do księgarni po rozmówki iberyjskie.
Arriba, arriba!

(...)
Wspólnota plemienna matek podrzuciła nam dziś na progu chodzik dla Dyni.
Nie wiem, czym bardziej się wzruszać?
Ludzką, serdeczną życzliwością, czy tym, że chodzik ów stał na progu domostwa przez pół dnia i nikt go sobie nie zawłaszczył?
Nie wyzbyłam się jeszcze wielkmiejskiego strachu o rzeczy porzucone na progu i nie przypięte kłódką z przyczepionym doń uzbrojonym rotweillerem.

(...)
Niewiele było do tej pory w tym macierzyństwie dosadnych wzruszeń.
Takich podcinających nogi jak przeżarta przez bobry tama.
Dziś spłynęłam nurtem takiego soczystego wzruszenia.
Dynia złapała mnie za palce i przeszła pięć kroków
...
...
...
(po czym spektakularnie rąbnęła o podłogę).


©kaczka
5 comments on "824"
  1. yyy... a chodziki to aby nie ZUO? (czytałam, że takie zuo, że nawet rottweiler niepotrzebny ;))

    ReplyDelete
  2. O taki chodzik: http://www.kizgo.moto-5.com/product/17/230446860/Chicco-Baby-Steps-Activity-Walker.html
    Wydal mi sie ortopecycznie niewinny :-)
    Zupelnie niezorientowana w swiecie chodzikow bylam przekonana, ze swiat juz dawno zrezygnowal z takich, w ktore wciska sie dziecko. Jakiez zdziwienie, ze jednak nie.

    ReplyDelete
  3. zastanawiam się, co mi ten "walker" przypomina... przez rączkę trochę wózek dla lalek. Jednak najbardziej to kosiarkę ;]

    Be careful! Dynia is coming to town ;D

    ReplyDelete
  4. wygląda otóż niegroźnie (jestem przeszkolona neurologicznie i fizjoterapeutycznie;-) ale też ustawi od razu Dyniutkę w pozycji startowej do LIDLa, REALa i innych globalnych...

    Zaraz po mamie i tacie Józek pięknie artykułował: dayy i pokazywanie palcem, co mamy dać.

    E7- nijak
    A3 - kurczę blade

    sombio = rolnik ekologiczny chwali jajka

    ReplyDelete
  5. Walker jest i jak supermarketowy wozek, i jak kosiarka, ale nic nie pobije dzwieku, ktory wydaje z siebie, gdy Dyniuta z sukcesem umiesci pilke w odpowiednim wlotowym otworze. Las Vegas i jednoreki bandyta. Dynia cieszyla sie wrzucaniem przez piec minut. My wrzucamy bez opamietania :-)
    Hermi, A3 mozesz sobie posolic, H2?
    PS Jajka prosto od chlopa?

    ReplyDelete