771

[13 Apr 2011]

(...)
The One with… Sex.

Joey: (About Emma) Why does she have a pink bow taped to her head?
Rachel: Well because if one more person says "What a cute little boy" I'm gonna whip them with a car antenna.

- Mój Boże! – wykrzyknęła Pani Sklepowa pochyliwszy się nad wózkiem Dyni nieomal jak dobra wróżka rozdająca talony na prosperitę (faktycznie wskazująca mi kurs na Trifle Sponges i wiśnie w syropie) – Jak ON urósł! Jakże ty musisz się cieszyć, że WRESZCIE wygląda jak mały chłopiec!
Jakże.

Rachel: (About introducing Emma to her co-workers) That went well. Almost everybody knew that she was a girl.
Ross: Yeah, after you punched that one guy who got it wrong, word spread.


©kaczka
6 comments on "771"
  1. aż strach zapytać: co zrobiłaś Sklepowej?!?

    ReplyDelete
  2. znamy, znamy;) ja rezygnuje z tlumaczen i nawet wymyslilam imie dla chlopca, ktore ochoczo podaje wszystkim ciekawskim.

    ReplyDelete
  3. A w ogóle to skąd się wziął ten podział na kolory? Ktoś wie?

    ReplyDelete
  4. > Anionka: ach, wzruszylam jedynie ramionami. Gdybym za takie komentarze pozbawiala zywota, pusto byloby na tej Wyspie, oj pusto.
    Co ciekawe, Dynia odziana byla w rozowo-fioletowy sweter od Ciotek z Bawarii, ktore jak nikt inny uparcie pielegnuja dziewczynski pierwiastek w Dyni. Jesli sweter od Bawarskich Ciotek nie pomaga, to coz pozostaje? Operacja plastyczna? Zrzutka na okulary? Baner nad wozkiem? :-)
    > Ahora: Stokrot? :-)
    > Zoska: nie mam pojecia, ale na Wyspie ten trend ma znamiona choroby. Ponoc mowia juz we wsi, ze pewnikiem myslelismy, ze Dynia bedzie chlopieciem i zbyt pospiesznie zainwestowalismy w garderobe... Widocznie, dziewczatko w szarej bluzce jest ponad tubylcze pojecie.

    ReplyDelete
  5. moje doświadczenie z UK wyraźnie głosi: jeśli dziewczątko ma choć jeden element garderoby w barwach 'chłopięcych', choćby to była niebieska kokarda we włosach, bądź suknia zielona, to ani chybi chłopiec :); Dynia z takim wózkiem ma już z góry przechlapane :)

    hasło: wcurv :)
    hasło2: tovnervi :D

    ReplyDelete
  6. > Anionka, hasla piekne. To prawda, nawet wozek winien byc niebieski, albo rozowy :-) Nie wykluczam jednak, ze przez Dynie juz przeswituja finskie geny matki. Okragle pycho, wystajace kosci policzkowe, krotkie blond wlosy... matke tez wszyscy brali za chlopczyka :-) Kupilam Dyni dwie spodnice. Zobaczymy :-)

    > Zoska, przyszlo mi na mysl, ze ten kolorystyczny podzial odzwierciedla w duzym stopni jakas intelektualna infantylnosc, ktora oni tu z mlekiem matki. Te rozyczki, te bibelotki, te zlote kotary, te elektryczne kominki, te obrokacone kartki urodzinowe, te serie od Cathy Kidston, te lawendowe swieczuszki? Echa imperium?

    ReplyDelete