677

[9 Jan 2011]

(...)
Tyle zmian.
Dziś Dynia przesiadła się do spacerówki.
Dziś zmieliłam Dyni pierwszego indyka.
(Na pogłowie drobiu padł blady strach. Pierwszy indyk na dwa kęsy.)
Dziś Dynia podróżowała sama na tylnym siedzeniu.
(Nie można siebie i lęków separacyjnych opiąć pasami przewisając przez oparcie siedzenia obok kierowcy. Sprawdziłam.)
Dziś po raz pierwszy Dynia jadła i kupowała w Ikei.
Dziś przywieźliśmy Dyni nowe łóżko.
(Nasz samochód jest jak torba Mary Poppins. Zmieści i łóżko, i materac, i balię, i lampę, i parasolkę, i słoik słodkich śledzi, i Daim Mandelplacek. Oraz niemowlę.)
Nad Dynią i lękami separacyjnymi zawisł cień nieuchronnej eksmisji.

(...)












©kaczka
5 comments on "677"
  1. Pamiętam, jak czytałam, że kobiety często z trudem i lękiem przyjmują koniec karmienia piersią, uznając je za symbol odseparowania. Jedno i drugie odstawiłam od piersi bez lęku. A nawet z westchnieniem ulgi ;-) Za to przesiadki w doroślejszy fotelik i mój powrót na przednie siedzenie regularnie przypłacałam rozstrojem nerwowym. Kobieta jest istotą skomplikowaną. Do cna.

    ReplyDelete
  2. Tomaszowa podpisuje się pod odstawieniem, jakbym miała to trzema rencamy (Drugi egzemplarz od razu dostał odmowę, a com się nasłuchała to moje , ubytków na ciele i umyśle nie widzę).
    Kaczka, czy Ty planujesz wyjazd do USA? Wedle tej wróżby lodowej?

    ReplyDelete
  3. każdy ma swoje łóżeczko i basta!

    a Dynia ma jeszcze czerwone pucki po spacerze:-)

    ReplyDelete
  4. > Tomaszowa: no wlasnie, najgorzej znosze ten fotelik.
    > Zoska: Jesli to wrozba to poprosze Szpicbergen. Od Najlepszego Kontynentu niech mnie reka boska broni. Raz bylam, pytali, czy mamy w Polsce telewizory, opowiedzialam, ze mamy. Misje edukacyjna wypelnilam. Niech sobie Norweski wozi Dynie po Disneylandach.
    > Iwona: hurtowo.
    > Hermi: obowiazkowo. Jedyne co nas powstrzymywalo od eksmisji to brak rzeczonego lozka, no i fakt, ze cholernie zimno w korytarzu miedzy nasza sypialnia a sypialnia Dyni. Isc tam o swicie... katorga! A tak ciepla Dynia byla zawsze na wyciagniecie reki...

    ReplyDelete