[13 Dec 2010]
650.
(...)
Świętej Łucji, pierników i grzanego wina.
Dwoje i niemowlę.
Limit dwudziestu kilogramów bagażu.
Jedna torba.
Trzy tygodnie.
Potrzeba cudu albo żeby grawitacji wyczerpały się baterie.
Odlatujemy.
Honory tu na miejscu czynić będzie kompulsywnie oświetlony sąsiad.
Dobrych świąt (na wypadek całkowitego odcięcia od sieci).
Przeogromne dzięki ZA.
©kaczka
650.
(...)
Świętej Łucji, pierników i grzanego wina.
Dwoje i niemowlę.
Limit dwudziestu kilogramów bagażu.
Jedna torba.
Trzy tygodnie.
Potrzeba cudu albo żeby grawitacji wyczerpały się baterie.
Odlatujemy.
Honory tu na miejscu czynić będzie kompulsywnie oświetlony sąsiad.
Dobrych świąt (na wypadek całkowitego odcięcia od sieci).
Przeogromne dzięki ZA.
©kaczka
U nasz tez Lasz Palmasz czyli Las Vegas. Tyle lądowań ile startów. Do zaś.
ReplyDeleteJedwabiscie gladkich lotow i niebieskiego nieba w obie strony
ReplyDeletezyczy Monika
I oczywiscie Wesolych Swiat!
wesolych!
ReplyDeleteWESOŁYCH ŚWIĄT!!! :-)))
ReplyDeleteI szczęścia w Nowym Roku!
ReplyDeletePS. Już byście mogli wrócić! DOPRAWDY! ;-)))
trzy tygodnie minęły - wracać mi tu, ale już!
ReplyDelete